27.01. Mortum urbi Stanisława Wojnara

wtorek, 24.1.2017 09:39 1398 0

W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bielawie przy ul. Piastowskiej 19c 27 stycznia 2017 r. o godz. 17.00 odbędzie się promocja tomiku poetyckiego Stanisława Wojnara Mortum urbi. Tomik wydany jest w bibliotecznym wydawnictwie w serii literackiej Sudecka poezja i proza. Jest to już XX tomik poetycki bibliotecznego wydawnictwa Bibliotheca Bielaviana.

Stanisław Wojnar ur. 25 września 1944 r. w Kańczudze w powiecie przeworskim w województwie rzeszowskim. Po wojnie cała rodzina Wojnarów wraz z pierwszym transportem przesiedleńców z Kresów przyjechała do Dzierżoniowa (ówcześnie Drobniszowa). Stąd dojechali do Bielawy. Stanisław Wojnar pracował w zakładach przemysłu bawełnianego „Bieltex”.

Stanisław Wojnar w 2014 r. zadebiutował tomikiem wierszy Bracia mniejsi w serii literackiej Z szuflady poety I wydawnictwa z Brodziszowa. Promocja tego tomiku odbyła się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Bielawie 11 września 2014 r. Spotkanie prowadziła Jolanta Maniecka, polonistka. Wiersze z tego zbioru prezentował Stanisław Wojnar 17 września 2014 r. na „Wyspie Koni” w Ostroszowicach i 19 czerwca 2015 r. podczas inscenizacji Włodzimierza Butryma „Gra w klasy” w trakcie spotkania artystów na pl. Wolności w Bielawie. Pojedyncze wiersze ukazały się także w Antologiach Grupy Poetyckiej Ogród Poetów w serii Z szuflady poety wydawnictwa z Brodziszowa w 2015 i 2016 r. 9 maja 2016 r. odbyła się promocja tomiku wierszy poety pt. Osiodłane myśli. Tomik został wydany przez wydawnictwo Bibliotheca Bielaviana Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bielawie jako XV publikacja serii Sudecka poezja i proza. Promocja wierszy poświęconych w całości ukochanym przez Wojnara koniom odbyła się w bielawskiej bibliotece, a spotkanie promujące tomik prowadziła ponownie Jolanta Maniecka. Wiersz Stanisława Wojnara Stacja zgłoszony na V Konkurs Literacki Na Utwór Inspirowany Fotografiami Bielawy został opublikowany w XIX pokonkursowym tomie serii Sudecka poezja i proza. Pojedyncze wiersze poety ukazały się również w antologiach wierszy Pogubieni w stosach serduszek, Gdy ziemia pęka od wyznań słońca, W jesiennych woalach mgły oraz Wiosną słowa drżą najpiękniej, Zima – samba na jednej nucie.

Mortum urbi – Miasto martwe bielawskiego wydawnictwa Bibliotheca Bielaviana to XX tom serii wydawniczej Sudecka poezja i proza. To już trzeci samodzielny tomik autorski. Jak czytamy w notce biograficznej: „Mortum urbi jest wyrazem miłości i szacunku Stanisława Wojnara do Bielawy – rodzinnego miasta, w którym przyszło mu spędzić niemal całe życie”. Mortum urbi jest jednocześnie manifestem bielawianina, wyrosłego na tożsamości miasta włókienniczego. Tomik Stanisława Wojnara to pierwsza publikacja bibliotecznego wydawnictwa Bibliotheca Bielaviana wydana w 2017 r., która otwiera jubileuszowy rok 70-lecia Miejskiej Biblioteki Publicznej w Bielawie.

Stanisław Wojnar to osoba dojrzała, z dużym dorobkiem życia osobistego i twórczego. To także człowiek z dużym dorobkiem sukcesów zawodowych w przemyśle włókienniczym. To wreszcie poeta, dojrzały poeta. Czy poezja Stanisława Wojnara w Mortum urbi to jest utracony świat, który już nie wróci? A może jest to utracony świat w którym odłożyliśmy wspomnienia na półkę mogąc do nich powracać. Stanisław Wojnar jest piewcą tętniącego życiem miasta w którym ludzie pracują w przemyśle włókienniczym. Miasta żyjącego w symbiozie od ponad 200 lat. Miasto już dzisiaj nie tętni tym włókienniczym życiem, a Wojnar jest wieszczem swojego pokolenia, ludzi którym odebrano dumę swojego życia zawodowego. Nie dosyć, że zakłady bielawskie już nie pracują, to te stare XIX-wieczne budynki zakładowe są wyburzane. Tragizm swojego miasta, Wojnar zawarł już w pierwszych wersach tytułowego wiersza: „Moje miasto, jak zwierza raniono/ Życiodajne trzewia mu wyrwano”. Wraz z burzeniem, cegła po cegle, burzy się dumę wielu pokoleń budujących potęgę przemysłu włókienniczego. Wojnar, w kolejnych wersach: „Strzępy fabryk, jak dziury po kulach/ Pustką świecą i zieją zniszczeniem” ukazuje beznadzieję czasów obecnych. Tragizm „umarłego miasta” z wywalonymi krwawiącymi bebechami to tragizm miasta ze zniszczonym przemysłem włókienniczym, które cierpi „jak zwierza raniono”. Wojnar ukazuje smutek i rozgoryczenie sobie podobnych tysięcy oszukanych i okradzionych z tożsamości lokalnej. Ludzie pracujący w bielawskich zakładach przemysłu włókienniczego utożsamiali się ze swoimi miejscami pracy, budowali potęgę, byli dumni. Zostali zdradzeni i oszukani przez tych którym zawierzyli i dali władzę: decydentom, którzy przyczynili się najpierw do upadku przemysłu bawełnianego, a później do wyburzenia budynków poprzemysłowych. Zwraca się do nich Stanisław Wojnar nie kryjąc bólu i przywołując sumienia: „- Bawcie się możni i bądźcie radzi,/ Że nie słychać już krosien łomotu!/ Że dym fabryk nosów wam nie drażni,/ Nie przysłania widoku na góry,/ Chłonąć sobie chcecie „cud natury”,/ Dokonując na tym mieście kaźni!/ Rosną wille, jak na truchle czerwie,/ Nowy zapach ich panów tu wabi!” Stanisław Wojnar boleje nad losem nieczynnych zakładów włókienniczych i nad tym, że nie zostały podjęte żadne działania konserwatorskie, przeciwdziałające wyburzaniu i wymazywaniu bielawskiej tożsamości. Dawne XIX-wieczne budynki fabryczne, kiedy utraciły swoje gospodarcze funkcje, nie zyskały w oczach decydentów statusu dziedzictwa kultury materialnej. Czy decydenci tak bardzo nie lubią miasta?! Nie kochają Bielawy? A może nienawidzą tego miasta? Dlaczego nie kochają swojego miasta jak poeta Stanisław Wojnar, który w wierszu Bielawskie reminiscencje mówi: „Bardzo kocham swoje miasto,/ Choć zamiera już w nim życie./

W innym swoim wierszu Pro memoriam, Stanisław Wojnar zwraca uwagę na brak pracy i przymusową emigrację bielawskiej społeczności. Zwraca się do swoich dzieci i wnuków: „Wybaczcie (…) Dzieci kochane!/ Wnukowie nasi – Was także”. Zwraca się jako pokolenie „nieokiełznane”, które przyniosło w „spadku nędze”. Stanisław Wojnar przyjechał do Bielawy w 1945 r. i z tym miastem związał swoje życie zawodowe. Pracując w przemyśle włókienniczym „dawał z siebie dużo”, jednak po latach okazało się, że zakład w którym ciężko pracował został zamknięty i wyburzany. Co się stało?, Wojnar odpowiada: „Hasła wolności, które tak szumnie/ Niesione były przez podjudzaczy,/ Oswobodziły Was tylko głównie/ Od praw należnych Wam i od pracy!”, kto jest winny?, dodaje Wojnar: „To pod hasłami obrony ludu,/ Który swą pracą wnosił wartości,/ Ustroju zmiany dostąpił cudu/ Etablihmentu kwiat fałszywości”. Stanisław Wojnar pisze o emigracji zarobkowej, tęsknocie rodzin, o beznadziei: „Lud zaś roboczy bez pracy zdycha!/ By nędzny ochłap zasiłku pobrać,/ Musi się przez gąszcz „biurek” przepychać!”. Jednocześnie poeta dodaje ku pamięci: „Lecz pamiętajcie wy „stroiciele”,/ Naród, choć biedny, moc ma ogromną!/ Kiedyś, ktoś stanie na jego czele”. Wiersz Wojnara kończy się nadzieją: „Historia wiele zna takich przemian,/ Że oszukani nagle się budzą,/ I rozdeptują ów „obłudy klan”,/ Powiew godności znów dają ludziom!!!”.

Czytelnik tomiku wierszy Stanisława Wojnara sam sobie odpowie na pytanie: czy Mortum urbi to jest już utracony świat, który nie wróci, czy może chwilowy zanik pamięci i tożsamości bielawian. Nie ulega wątpliwości, że poeta jak wieszcz rozlicza ludzi i czas z tego co uczyniono miastu. Ponadczasowy charakter poezji Wojnara skłania do refleksji nad przyszłością miasta. Co dalej z miastem, co z ludźmi?

Dodaj komentarz

Komentarze (0)