Emocjonujący finał Pucharu Polski w Dogtrekkingu 2016 rozstrzygnięty

sobota, 22.10.2016 13:36 1360 0

15 października w Złotym Stoku odbył się finał Pucharu Polski w Dogtrekkingu. Półroczne zmagania miłośników aktywnego spędzania wolnego czasu wraz ze swoimi czworonogami rozstrzygnęły się w malowniczych okolicznościach województwa dolnośląskiego. Uczestnicy po raz ostatni w tym sezonie rywalizowali na trzech dystansach o długości: 35 km, 25 km oraz 15 km.

W sobotę chmury nad Złotym Stokiem ustąpiły miejsca jesiennemu słońcu, które towarzyszyło zawodnikom na trasie ostatniego etapu. Można było odnieść wrażenie, że organizatorzy zadbali nie tylko o atmosferę podczas zawodów, ale również o pogodę, która zdaniem wielu uczestników była idealna do biegania i spacerów. Ostatnia edycja przyciągnęła na linię startu 170 zawodników z całej Polski, którzy mogli zmierzyć się z jednym z trzech dystansów: Long – 35 km, Midi - 25 km oraz Mini, czyli 15 km.

Na najdłuższym dystansie najszybciej na mecie pojawił się Sebastian Smoleń wraz z Kiarą z czasem 4:13:46. Ta para zajęła również pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej pokonując 186 km w łącznym czasie 22:55:54. „Biegam w maratonach i ultra-maratonach, a zawody w dogtrekkingu traktuję trochę jak trening. Mój husky ma swój charakter, dlatego nie mogę pozwolić sobie na pokonanie dystansu na miarę swoich sił i możliwości, ale widzę ile frajdy daje Kiarze udział w zawodach. Odwiedzamy fantastyczne miejsca, do których z pewnością sami byśmy nie dotarli, poznajemy świetnych ludzi i ich psy, oboje czerpiemy z tego wielką radość. Podczas biegu to ja muszę dostosowywać się do Kiary. Na trasie zdarzają się sytuacje, w których coś jej się nie spodoba i po prostu nie chce iść wybraną przeze mnie ścieżką. Wtedy muszę kombinować jak ją do tego przekonać” wyznaje z uśmiechem Sebastian. „Szczególnie zapadł mi w pamięć etap w Przesiece. Uwielbiam Karkonosze, jednak o ile dla mnie jest to niezwykły odcinek, o tyle duża ilość dość ostrych kamieni na tej trasie nie jest najlepszym miejscem na psie łapy. ”  powiedział Sebastian.

Pierwsza wśród kobiet na mecie pojawiła się Marzka Janerka-Moroń oraz Bryś, z czasem 5:34:43. Ich łączny czas w klasyfikacji generalnej: 28:03:06, pozwolił na bezsprzeczne zajęcie pierwszego miejsca w tym sezonie. „Podsumowując cały Puchar Polski w Dogtrekkingu muszę przyznać, że ostatni etap, właśnie tu, w Złotym Stoku, był moim najlepszym odcinkiem. Idealna pogoda do biegania i zachwycające widoki to dwa zasadnicze czynniki. Trzecim było to, że tym razem mogłam wyluzować. Do innych etapów podchodziłam bardzo emocjonalnie, a tu biegłam ze świadomością, że  w klasyfikacji generalnej jesteśmy na pierwszym miejscu. Oczywiście nie oznacza to, że nie daliśmy z siebie wszystkiego” śmieje się Marzka. „Zawody w dogtrekkingu to dla mnie idealne połączenie przyjemnego z pożytecznym. Uwielbiam biegi na orientację, dodatkowo mogę ten czas spędzić z Brysiem i widzę, że on też jest szczęśliwy. Cenię dogtrekking również za to, że każdy, niezależnie od wieku i formy fizycznej, może znaleźć trasę dla siebie” dodaje zwyciężczyni w klasyfikacji generalnej w kategorii kobiet.  

Na dystansie „Mid” triumfowali: Magdalena Czuba z Ryską wśród kobiet z czasem: 3:20:30 oraz wśród mężczyzn Tomasz Pryjma z psem Weronika, którzy metę przekroczyli po 2:45:40.

Pierwsza rodzinna drużyna Edyta i Maciej Głowaccy z owczarkiem Thiago dotarli do mety w Złotym Stoku  po 3:20:20. To równocześnie zwycięzcy w klasyfikacji generalnej - pokonali łączny dystans 126 km w czasie 16:06:28. „Wygrana w Pucharze Polski w Dogtrekkingu to dla nas ogromne wyróżnienie, ale też  zaskoczenie. Nasza przygoda z zawodami rozpoczęła się w ubiegłym roku na etapie w Wiszni Małej. W tym roku postanowiliśmy wziąć udział w całym Pucharze. Razem z mężem szukaliśmy alternatywy dla biegów ulicznych, które dla mnie są po prostu dość nudne. Połączenie biegu w tak fantastycznych okolicznościach przyrody z czasem spędzonym razem z Thiago okazało się dla nas idealne. Nasz owczarek potrzebuje się wybiegać, dlatego pomyśleliśmy, że warto spróbować swoich sił w tej dziedzinie i jak widać opłaciło się” śmieje się Edyta. „Najlepiej wspominam dwa odcinki: Wisłę i Przesiekę, szczerze mówiąc dlatego, że najbardziej obawiałam się tych typowo górskich odcinków. Jestem dumna, że udało nam się wtedy dobiec do mety z tak dobrym czasem” skomentowała Edyta Głowacka. 

Dystans Mini najszybciej pokonała Katarzyna Leboda z Tigą, które po raz pierwszy pojawiły się na Dogtrekkingowym Pucharze Polski. 15-kilometrową trasę przebiegły w czasie 2:00:26. „Na zawody wybrałam się dosłownie w ostatniej chwili, ale wiem, że mimo iż jest to ostatni etap w tym roku to nie jest koniec naszej przygody z dogtrekkingiem. Atmosfera jest cudowna, ludzie wspaniali, fantastyczne miejsce i świetnie przemyślana trasa” dodaje tuż po biegu Katarzyna. W tej kategorii wśród mężczyzn pierwszy linię mety przekroczył Damian Piekarczyk biegnący z Leną Waćkowską razem z dwoma kompanami: Bregą i Itą. Dystans pokonali w czasie: 2:01:33.

Organizatorzy oraz sponsorzy imprezy przygotowali dla zawodników i kibiców również dodatkowe atrakcje. Dla dzieci zorganizowano konkursy oraz malowanie twarzy, a lekarz weterynarii opowiedział o tym, jak udzielić pierwszej pomocy psu. W pomarańczowej strefie Merrell można było odpocząć i zregenerować się przy kawie i herbacie, a także wziąć udział w quizie oraz konkursie na Instagramie. Po raz kolejny trzech autorów najciekawszych zdjęć otrzymało buty Merrell.

To już ostatni punkt na dogtrekkingowej mapie w tym sezonie. Sześć niezwykłych miejsc, które obfitowały w malownicze krajobrazy: pola, lasy, łąki, góry i jeziora z pewnością na długo pozostaną
w pamięci wszystkich uczestników.

Więcej informacji znaleźć można na oficjalnej stronie Pucharu Polski w Dogtrekkingu: www.dogtrekking.com.pl.

Dodaj komentarz

Komentarze (0)