Lechia Dzierżoniów: w pełni zasłużone trzy punkty

piątek, 18.8.2017 09:47 1436 2

Podopieczni Zbigniewa Soczewskiego po raz drugi w tym roku wracają z odległej Turzy Śląskiej z kompletem punktów. Trójkolorowi rozegrali dobre spotkanie, a szczególnie pierwszą połowę, która powinna zakończyć się nie dwu-, a pięciobramkowym prowadzeniem. Gospodarze jedynie w drugiej połowie częściowo zagrażali bramce Spaleniaka i raz udało im się pokonać dobrze dysponowanego, młodego golkipera Lechii. Mecz zakończył się wygraną 2:1 (bramki Niedojada i Buryły) [...]

Turza Śląska już zawsze będzie kojarzyła się nam z weekendem majowym 2017 roku, kiedy to miejsce miał jeden z najbardziej szalonych meczów w historii naszego klubu. Nie tylko jego przebieg, lecz przede wszystkim waga była najistotniejsza. Trójkolorowi po 15 minutach przegrywali już 0:2, by ostatecznie wygrać 4:3, strzelając zwycięskiego gola w 93 minucie, gola, który dał, wykorzystaną później, szansę na utrzymanie się w lidze...Ten mecz to już jednak historia, choć tak niedaleka i ciężko było od niej uciec. W nowym sezonie oba kluby znów stanęły naprzeciw siebie, w odmienionych składach, z tymi samymi szkoleniowcami i nadziejami. Gospodarzom pojedynki z naszą drużyną nie kojarzą się najlepiej, bowiem w minionym sezonie dwukrotnie w doliczonym czasie gry zabraliśmy im punkty. Teraz plan był zupełnie inny. Drużyna Lechii podbudowana wygraną w dolnośląskich derbach ze Ślęzą jechała w jednym celu - zgarnąć trzy punkty i cel ten osiągnęła.

Od samego początku spotkania widać było, która z drużyn jest dzisiaj mocniej zmobilizowana. Sygnał do ataku dał Szydziak, po chwili w sytuacji strzeleckiej znalazł się Niedojad, jednak jego strzał został zablokowany. Gospodarze wydawali się bardzo mocno zdziwieni postawą rywali, bowiem kompletnie oddali pole gry. W 12 minucie Borowy zagrywa sytuacyjną piłkę za plecy obrońców, doskakuje do niej Buryło i technicznym strzałem pokonuje Musioła. Byliśmy w szoku, bowiem boczny arbiter flagował pozycję spaloną, której z pewnością nie było, gdyż Marcin wybiegał zza obrońców (video to potwierdziło). Cóż, trzeba było szukać szans w dalszej części spotkania. A było ich kilka. Najpierw w 23 minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Niedojad, uderzył obok wychodzącego bramkarza i gdy wydawało się, że piłka wpadnie w długi róg, odbiła się od nierówności i przeleciała obok słupka. Cztery minuty później kopia sytuacji Damiana, tym razem rozgrywający dziś dobre zawody Tomaszewski minął dwoma zwodami obrońców i miał przed sobą jedynie golkipera rywali. Uderzył w tę samą stronę, jednak piłka minęła bramkę. W 34 minucie Niedojad stanął przed niebywałą szansą na zdobycie gola. Będąc na ósmym metrze od bramki miał tylko skierować futbolówkę w światło, ale nie trafił w bramkę. Gol zdecydowanie wisiał w powietrzu i w końcu mogliśmy się cieszyć. Szybka i sprawna akcja Lechii, w ostatniej fazie Buryło idealnie obsłużył Niedojada, ten skleił podanie i po chwili uderzył drugą nogą w kierunku bramki, pokonując bezradnego Musioła. Lechici dostali wiatru w żagle i jeszcze bardziej zdominowali rywali, choć mogło się to zemścić, bowiem w 42 minucie gospodarze mieli najgroźniejszą okazję, ale do zgranej z bocznej strefy piłki na wysokości piątego metra nikt nie dołożył nogi. Gol jednak padł, ale po drugiej stronie boiska. Doskonale w polu karnym zachował się Buryło, który wygrał pojedynek z obrońcą i z dość ostrego kąta uderzył mocno pod poprzeczkę, pokonując zdezorientowanego bramkarza Unii. Gol strzelony do szatni, bowiem chwilę potem sędzina Karolina Tokarska zakończyła pierwszą część meczu. Świetną w wykonaniu ekipy Zbigniewa Soczewskiego.

Druga połowa mogła rozpocząć się dla nas wybornie. Piłka została wrzucona w pole karne z głębi pola, wystartował do niej Borowy, wygrał pojedynek w powietrzu z rywalem i uderzył głową w kierunku bramki, jednak piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Z biegiem minut trójkolorowi uspokoili jednak swoją grę i cofnęli się na własną połowę. Do głosu zaczęli dochodzić Unici, jednak ich akcjom brakowało błysku, a przede wszystkim pomysłu na wykończenie. Być może było to spowodowane zejściem Dawida Hanzela. Brakowało celnych strzałów, a większość akcji zaczepnych kończyła się niedokładnymi podaniami lub strzałami w dalekiej odległości od bramki. Dzierżoniowianie cały czas kontrolowali przebieg meczu, czyhając na kontrataki. Mając w nogach sobotni pojedynek, dobry rezultat osiągnięty w pierwszej połowie i myśl, że już za kilka dni kolejny trudny mecz z beniaminkiem z Gorzowa (Sobota, godzina 17.00) nie forsowali tempa. W drugiej połowie nasiliły się też negatywne komentarze z obu stron w kierunku pracy głównej sędziny, która puszczała zbyt wiele nieprzepisowych zagrań, starając się chyba "dać grać" zawodnikom obu ekip. Nie poszło to jednak w dobrym kierunku, bowiem gra choć nie była brutalna, zaczęła się zaostrzać. Koniec meczu zbliżał się wielkimi krokami. W 84 minucie doszło do poważnego starcia dwóch zawodników na 25 metrze od bramki Spaleniaka. Mocno ucierpiał najstarszy na boisku Dariusz Pawlusiński. Interwerncja najpierw noszowych, a później lekarza trwała kilka minut i zawodnik z ekstraklasową przeszłością musiał opuścić plac gry właśnie na noszach. Na całe szczęście po kilkudziesięciu sekundach wrócił na plac. Ta sytuacja i długa przerwa w grze zdecydowanie podziałała na niekorzyść dla zawodników Lechii. Po wznowieniu gry, piłka została wrzucona na aferę, najpierw wybił ją Barski, ta jednak po chwili wróciła w szesnastkę, gdzie sprytem popisał się Dudała, widząc wysuniętego Spaleniaka, uderzył technicznie lobem i umieścił piłkę w siatce. Gol kontaktowy dał nadzieję Unitom. Czyżby miały wrócić demony przeszłości ? Nic takiego nie miało jednak miejsca. Pomimo doliczonych pięciu minut, gospodarze nie zdołali już przechylić szali na swoją korzyść i ostatecznie przegrali z Lechią 1:2. Wygrana gości jest jednak jak najbardziej zasłużona, bowiem w przekroju całego meczu podopieczni Zbigniewa Soczewskiego byli drużyną lepszą.

0:1 Damian Niedojad

0:2 Marcin Buryło

* Galeria Zdjęć [40] *

Źródło: Lechia Dzierżoniów

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

piątek, 18.08.2017 16:09
tylko BKS
BEZPARTYJNY piątek, 18.08.2017 10:48
Brawo Lechia !!!!!!!!!!!