OFM Bielawianka Bester Bielawa wygrywa z liderem i to za trzy punkty

sobota, 21.11.2015 21:57 5183 1

W sobotnim spotkaniu 8 kolejki po bardzo dobrym spotkaniu pokonaliśmy 3:1 liderujących w tabeli grupy 2 II ligi siatkarzy MKST Astra Nowa Sól i tym samym utrzymaliśmy status niepokonanej drużyny we własnej hali. Co ważniejsze zwycięstwo to było kolejnym za pełną pulę punktów, które dało nam awans na drugą pozycję w tabeli.

Do zakończenia rundy pierwszej pozostała jeszcze jedna kolejka i jeśli wygramy na wyjeździe z przedostatnią Olimpią Sulęcin a Astra podzieli się punktami z silnym Żaganiem to możemy nawet zakończyć pierwszą rundę na fotelu lidera. Sobotnie spotkanie z liderem w Bielawie obejrzała duża liczba kibiców, w tym kilkunastoosobowa grupa fanów Astry Nowa Sól.

 

 

A wszystko zaczęło się od równej walki punkt za punkt. Żaden zespół do stanu po 12 nie zdołał odskoczyć na więcej niż jedno oczko. Na chwilę Astra uzyskała trzy punkty przewagi (13:16), ale kilka akcji później po dwóch serwisowych Daleckiego i Jutrzenki ponownie na tablicy wyników był remis po 19. W końcówce to OFM Bielawianka miała zapas dwóch punktów 22:20, ale po czasie zagrywkę zepsuł Mateusz Polakowski, chwilę później powtórzył to Piotrek Janiak a po bloku na Grabowskim Astra doprowadziła do ponownego remisu po 23. Zapowiadała się gra na przewagi i tak też było. Gospodarze mieli jako pierwsi cztery piłki setowe, ale goście skutecznie je bronili a po asie serwisowym Pawła Gajowczyka to oni stanęli dwukrotnie przed szansą zakończenia tej partii. Naszym siatkarzom jednak ręka nie zadrżała. Za sprawą Piotrka Janiaka doprowadziliśmy do remisu po 29 a ostatnie dwie akcje należały do Oskara Grabowskiego, który dwukrotnie skarcił swoimi atakami nowosolan. To był najbardziej zacięty set tego spotkania, bowiem trzy kolejne były już dosyć jednostronne, z małymi przestojami.

 

 

Seta drugiego zaczęliśmy po naszych błędach od 0:5 i to zaważyło na końcowym wyniku tej partii. Co prawda po dwóch asach Janiaka i jego skutecznych kontrach zbliżyliśmy się do rywali na 1 punkt (8:9), ale czas wzięty przez Przemysława Jetona podziałał mobilizująco na gości i ponownie mieli oni 3-4 punkty przewagi. Od 14:18 dołożyliśmy kolejne nie wymuszone błędy i Astra to wykorzystała dokładając kolejne trzy punkty przewagi (16:23) i wiadomo było, że ten set już będzie na straty.

 

 

Trzecią partię to z kolei nasz zespół rozpoczął od zdecydowanego prowadzenia (5:2, 11:7, 14:9) i grało się nam zdecydowanie łatwiej. Po czerwonej kartce za dyskusję dla rozgrywającego gości Łukasza Klucznika przewaga gospodarzy wynosiła już sześć punktów (16:10) a kolejne dwa oczka dołożył nasz kapitan serwując dwa asy (raz na czysto a drugi ustrzelając Alana Goltza, który chwilę wcześniej pojawił się na parkiecie). Było wówczas 21:13 i mało kto się spodziewał, że Astra zdobędzie 7 punktów przy jednym naszym (22:20), ale tak się stało. Mieliśmy dwa przestoje po trzy punkty w jednym ustawieniu i zrobiło się nerwowo w samej końcówce. Ale uspokoił sytuację Grabowski wbijając „gwoździa” po prostej z lewego ataku na 23:20, potem zdobyliśmy kolejny punkt przy swoim serwisie i w drugiej piłce setowej zakończyliśmy trzecią partię wgrywając do 21.

 

Czwarty set podobnie jak pierwszy był cały czas remisowy do stanu po 13. Po pojedynczym bloku Kamila Durskiego na kapitanie przyjezdnych Wojtku Lisie było 15:13 i od tego momentu zaczęliśmy budować większą przewagę, która wzrastała z akcji na akcję. Przy wyniku 20:14 trener gości próbuje ratować sytuację i w miejsce Lisa na przyjęcie wprowadza Goltza, ale nic to nie wnosi. Gospodarze grają jak w transie, Glinka dokłada kolejnego asa w tym spotkaniu (23:15), publiczność głośno dopinguje miejscowych i doprowadzamy do meczbola przy 24:16. Pierwszą meczową piłkę bronią goście za sprawą skutecznego ataku Pawła Skibickiego, ale w drugiej przyjmuje po raz kolejny w punkt Arkadiusz Jutrzenka, Kamil Durski wystawia na drugą linię do chyba najlepszego dzisiaj w naszym zespole Piotra Janiaka i siatkarz ten skutecznym atakiem kończy to spotkanie. Ale wśród gospodarzy należy pochwalić cały zespół, bowiem nie było dzisiaj słabego ogniwa w naszych szeregach, a szóstka która rozpoczęła mecz także go skończyła. Były tylko zmiany taktyczne przeprowadzone przez Marcina Jarosza.

 

 

OFM Bielawianka Bester Bielawa – MKST Astra Nowa Sól 3:1 (29, -19, 21, 17).

 

OBBB: Durski, Jutrzenka, Janiak, Dalecki, Glinka (K), Grabowski, Kukla (libero) oraz Polakowski, Strubbe
ASTRA: Lis (K), Klucznik, Grześkowiak, Bitner, Skibicki, Gajowczyk, Pabisiak (libero) oraz Goltz

 

Foto.: Krzysztof Brzeźniak - Doba.pl

Przeczytaj komentarze (1)

Komentarze (1)

niedziela, 22.11.2015 08:40
BRAVO BRAVO BRAVO !!!