ZACZYTANI... Ida Fink "Wiosna 1941"

piątek, 24.4.2015 10:52 4708 0

Badania wskazują, że 56% Polaków nie czyta książek. Bądź kimś wyjątkowym, dołącz do tych, którzy czytają! Sięgnij po książkę rekomendowaną przez ząbkowickie koło Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich. Dzisiaj lekturę poleca Agnieszka Felka.

 

Ida Fink, Wiosna 1941, Warszawa W.A.B. 2011

 

Ida Fink ukazuje holocaust jako świat ludzi skazanych na śmierć, ale od wewnątrz – widziany oczami ofiar i tych nielicznych „ocalonych do następnego razu”. Nie ma tu epatowania brutalnością i okrucieństwem, nie ma wzniosłości ani patosu. Jest skupienie nad szczegółem, wrażliwość i głęboka prawda o człowieku. Opowiadania Idy Fink znajdują się jakby obok tematu zagłady. Widzimy sugestywnie, choć oszczędną prozą, namalowane opisy przyrody, obrazki z życia codziennego – owocobranie, szykowanie pierogów, uczucia bohaterów, sny czy złudzenia. Ale gdzieś w głębi, na dalszym planie są wywózki, rozstrzeliwania, obozy, czai się śmierć.

 

Emocje i psychologiczna głębia przeżyć tego, czego zdaje się człowiek znieść nie może – a przy tym w tak oszczędnych słowach opisane – stanowią o mistrzostwie Idy Fink, a opowiadania stają się bardziej przejrzyste, pozwalają zrozumieć, co mogli czuć ludzie w ten nieludzki czas… I choć w tekstach nie ma szczegółowych „technicznych” opisów eksterminacji Żydów w obozach zagłady, czy relacji naocznych świadków – jak w zbiorze opowiadań „Medaliony” Zofii Nałkowskiej, której bohaterowie opisują np. produkcję mydła z tłuszczu ludzkiego, czy przypadki kanibalizmu, do jakich dochodziło w obozie koncentracyjnym Ravensbrück i fabryce amunicji Bunzig wśród głodzonych i torturowanych przez hitlerowców więźniarek – to „ciężar gatunkowy” przekazu jest bardzo mocny.

 

Są tu emocje ludzi, ich lęki, strach przed nieuniknionym, żal za tym, co odeszło na zawsze, za zwyczajnym życiem z jego codziennymi troskami i zwykłymi sprawami do załatwienia. Dominują niedopowiedzenia, opisy sytuacji, przy lekturze których czytelnik odczuwa strach towarzyszący ludności żydowskiej każdego dnia, np. przeżycia Antoniego z opowiadania „Alina i jej klęska” przed zdemaskowaniem z powodu zbyt żydowskiego wyglądu: „Ale ja nie mogę tam iść, w dodatku wyglądam nie jak jeden Żyd, ale jak trzech! Jak setki, jak cały tłum!”. Matka Natalii z „Popołudnia na trawie" przeżywa nieustanny lęk, przyprawiający prawie o obłęd i wymuszający natrętnie powracające pytanie: „Cicho jest w mieście, powiedzcie, cicho?” Czytelnik nie zapomni tragicznych wspomnień ojca z opowiadania „Wariat” widzącego córki na moment przed wywózką, już na samochodzie. Najmłodsza zauważa ojca ukrytego pod schodami, obserwującego tragedię dzieci i gdy to małe dziecko woła go, on kładzie palec na usta, nakazując, by ucichło, nie zdradzało jego kryjówki i pozwala, by dzieci zostały wywiezione same, bez wsparcia najbliższej osoby, bez trzymającego je za ręce i dodającego otuchy rodzica. I choć minął już pewien czas od zdarzenia, ojciec ciągle chce zawołać, że już idzie, aby się nie bały, tak jak on bał się, by Niemcy nie zobaczyli jego kryjówki, chce krzyknąć, że razem pojadą, choć wie – dzieci nie słyszą, już ich nie ma.

„Ukryliśmy się – siedem osób – w pomieszczeniu służącym niegdyś za chlew, któremu, poza wszelkimi innymi właściwościami schronu, brakło także i drzwi. […] Chwila, kiedy w ostrołuku chlewnych wrót ukazała się sylwetka esesmana, a jego ręka niedbale potrząsnęła uschłą latem jabłonką, chwila ta miała przedsmak zawieszenia w życiu, była ziemią niczyją pomiędzy życiem a śmiercią.” (opowiadanie „Pies”)

 

Dzięki opowiadaniom Idy Fink możemy towarzyszyć bohaterom w ich ostatniej drodze, na przykład ojcu, niosącemu na ręku pięcioletnią, zastrzeloną przed chwilą córeczkę… To książka godna polecenia nie tylko zainteresowanym tematyką, ale każdemu – by mógł nie tylko uświadomić sobie okrucieństwo tamtych czasów, ale i „odrobić” (choć w symboliczny sposób poprzez lekturę) obowiązek pamięci wobec historii, która już nigdy nie powinna się powtórzyć. 19 kwietnia minęła rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim w 1943 roku. Trzeba pamiętać o tragedii holocaustu.

Serdecznie polecam!

 

Agnieszka Felka

 

Zbiór „Wiosna 1941” znajduje się w bibliotece szkolnej Liceum Ogólnokształcącego w Ząbkowicach. Inne tomy opowiadań Idy Fink są powszechnie dostępne w bibliotekach

Rekomendacji następnej książki szukajcie na Doba.pl za dwa tygodnie!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)